Kierunek Livigno na pierwsze zgrupowanie wysokogórskie w tym roku było dla mnie początkiem do powrotu kolarskiej normalności. Dwa tygodnie ciężkich treningów w Alpach i perspektywa przygotowań do wyścigów była dla mnie bardzo budująca, szczególnie po tak długiej przerwie od ścigania przez pandemie. Kilkugodzinne treningi w Livigno razem z moimi team’owymi kolegami miały za zadanie przygotować mnie do pierwszego startu – Vuelta a Burgos.