Cześć, dawno nie informowałem o tym, co u mnie słychać, więc przyszedł czas na krótki raport.
Wyścig Gandawa-Wevelgem skończył się dla mnie pechowo – leżałem w dużej kraksie, co zaskutkowało poważnym stłuczeniem żeber, a następnie rehabilitacją i ponad dwutygodniową przerwą od jazdy na rowerze. Nie było to dla mnie łatwe, bo oznaczało przedwczesne zakończenie kampanii wiosennych klasyków, a w planach miałem jeszcze bardzo ważne starty.
Pod koniec kwietnia trenowałem na Majorce, w celu powrotu do dyspozycji sprzed kontuzji. Obecnie jestem w Polsce, ale nie na długo – już za kilka dni czeka mnie powrót do ścigania z moją drużyną Team Bahrain Victorious. Gdzie? O tym już niedługo!
Fot. A.S.O./AlexBroadway